- Dasz mi swój telefonik?
- Nie dam.
- No daj robaczku...
- Nie.
- No daj kurwa telefonik, bo złamię ci drugą rączkę -powiedział dresiarz.

Na ławce w parku siedzi dres i zajada cukierek za cukierkiem. Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi :
- Młodzieńcze, wiesz, że jak będziesz jadł tyle słodyczy to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Dres popatrzył na gościa i odpowiedział :
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak ??? A też jadł tyle cukierków ?
- Nie, on się po prostu nie wpie***ał w nie swoje sprawy.

Dresiarz z dresiarą siedzącą mu na kolanach patrzą sobie głęboko w oczy, po czym on mówi do niej:
- Jola! wiesz..... zajebałem się w tobie że chuj!
- Pierdolisz?

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie co tam widział:
Wiesz, Zocha, ide, patrze, a tu wielki plac!
- Patrze na lewo... ochujeć można!
- Patrze przed siebie... O żesz kurwa mać!
- Patrze na prawo... O ja cie pierdole...
Zocha zaczyna płakać...
- Zocha, co Ci sie stało?
- O Boże, jak tam musi być pięknie. -Odpowiada Zocha.

Mówi dres do dresa:
- Fajną brykę ostatnio ukradłem, ale prawo jazdy to już sobie kupię.