Było sobie dwóch braci bliźniaków. Jak to powszechnie bywa nieszczęścia chodzą parami. I tak się stało tym razem: jednemu z nich zmarła żona, natomiast drugiemu rozleciała sie motorynka, ale ponieważ byli podobni, pomylili ich. Znajomy myślac że rozmawia z bratem, który stracił żone, okazuje wyrazy współczucia. Bliźniak nie wiedząc, że znajomy pomylił go z bratem myślał, że chodzi mu o motorynkę... Odpowiedział więc:
- No wiesz,w sumie to stara już była, nadszedł już czas, by zmienić ją na nowszy model...Poza tym miała dziurę z przodu i ochydne pęknięcie z tyłu, które się powiększało za każdy razem, kiedy jej używałem a czasami lała się z niego woda...Pewnego dnia kumple chcieli jej pożyczyć. Nie było by w tym nic dziwnego, pożyczałem jej wcześniej, ale nigdy nie używało jej, aż tyle osób naraz...Jednak przekonali mnie,że nic złego się nie stanie, więc uległem, chocia z miałem pewne wątpliwości. I kiedy weszli do niej w szóstkę,rozleciała się na kawłki...
W tym momencie słuchacz stracił przytomność... |